Jeb Corliss

Jeżeli do tej pory uważałeś, że bungee czy skoki spadochronowe to absolutny szczyt sportów ekstremalnych, to żyłeś w nieświadomości i z pewnością obce Ci są dokonania Jeba Corlissa. Człowiek ten doszedł do wniosku, że powyższe dyscypliny zaczynają powiewać nudą i postanowił posunąć się o krok dalej.

Wingsuit, to dyscyplina sportowa (chociaż dla większości ludzi zapewne ultrakaskaderska), której dynamiczny rozwój rozpoczął się w latach 90-tych ubiegłego wieku. W najprostszych słowach – polega ona na lataniu przy pomocy specjalnego kombinezonu. Jego specyficzna konstrukcja powoduje spowolnienie opadania skoczka w kierunku pionowym przy jednoczesnym znacznym przyśpieszeniu lotu w płaszczyźnie poziomej. Z uwagi na brak możliwości bezpiecznego lądowania, koniec lotu następuje wraz z otwarciem spadochronu.

35-letni Jeb Corliss jest jednym z najpopularniejszych przedstawicieli tej dyscypliny. Jego zainteresowanie lataniem rozpoczęło się bardzo wcześnie. Już w dzieciństwie częstym sposobem spędzania wolnego czasu było obserwowanie ptaków. Jako nastolatek popadł w głęboką depresję i postanowił zrobić coś ze swoim życiem. Jak sam stwierdził: „chciałem zrobić coś naprawdę specjalnego”. Postanowił więc zająć się uprawianiem wingsuitu.

Swoje wyczyny rozpoczął od skoku z klifu o wysokości ponad dwóch kilometrów, położonego w południowej Szwajcarii. Osiągnięcie to zostało dokładnie sfilmowane przy użyciu kilku kamer. Warto zaznaczyć, że jedna z nich znajdowała się wówczas na głowie Corlissa, dzięki czemu widzowie mogą poczuć chociaż namiastkę adrenaliny towarzyszącej skoczkowi.

W dalszym ciągu swojej ekstremalnej kariery Corliss skoczył między innymi z wieży Eiffela i z jednej z malezyjskich wież Petronas Twin Towers, skupiając tysiące widzów i znacznie powiększając rzeszę swoich fanów. Najniebezpieczniejsze zadanie miało jednak dopiero nadejść.

W 2011 roku Corliss, wyrzucony z helikoptera na wysokości 2km, postanowił przelecieć przez wnętrze góry w środkowych Chinach. Wyczyn był bardzo trudny ponieważ rozpadlina skalna miała zaledwie 30m szerokości. Sam Corliss przyznał, że było to dla niego igranie ze śmiercią, a przy ocenie poziomu trudności tego zadania użył sformułowania: „super-duper-hardcore”. Próba zakończyła się spektakularnym sukcesem, a Jeb Corliss znalazł się na pierwszych stronach gazet, zyskując jeszcze większą popularność.